23 maja projekt ustawy został zapowiedziany przez ministra Nowaka. Dotyczył on możliwości regulowania przez GDDKiA należności wobec podwykonawców oraz eliminacji mechanizmów, które pozwalały na ich oszukiwanie. Na etapie uchwalania przez rząd został on podzielony na dwa osobne projekty.
Zmiany prawa o zamówieniach publicznych zostały odłożone 30 maja na później, z kolei projekt dotyczący płatności dla podwykonawców trafił do sejmu 6 czerwca. Opóźnienia zanotowano już w momencie, gdy projektem miała zająć się komisja infrastruktury. W sprawie ustawy stworzono podkomisję, której prace przełożono z tego wtorku na środę.
Okazało się, że nawet szybkie przyjęcie ustawy po środzie zamraża prace przynajmniej na miesiąc. Dokument będzie rozpatrzony przez senat, który zakończył już posiedzenie. Kolejne odbędzie się 11 i 12 lipca. Poseł PiS Andrzej Adamczyk mówi, że ta sytuacja to dramat.
Projekt ustawy jeszcze nie wyszedł z sejmu, lecz jest szansa na to, że zapowiedziany przez ministra Nowaka termin wejścia ustawy w życie jest realny. Senat będzie musiał zaakceptować projekt bez żadnych zmian i natychmiast przekazać go do prezydenta. Ten z kolei będzie musiał jak najszybciej podpisać projekt.